botoks

W medycynie estetycznej botoks jest powszechnie wykorzystywany. Zabiegi z jego użyciem to standard. Należą do najpopularniejszych sposobów radzenia sobie ze zmarszczkami, choć metoda ta jest stosunkowo młoda. Ostrzykiwanie botoksem w tym celu praktykuje się zaledwie od około trzydziestu lat. Tymczasem z substancją, którą wykorzystuje się w czasie zabiegów, ludzkość miała do czynienia od wieków.

Czym jest botoks?

Botoks – albo botox – to popularna nazwa dla zabiegów z wykorzystaniem toksyny botulinowej, znanej także jako jad kiełbasiany. Należy ona do neurotoksyn, czyli toksyn działających na układ nerwowy. Botulina jest jedną z najsilniej działających substancji tego typu. Nawet niewielkie dawki mogą wywoływać zatrucie organizmu, większe to pewna śmierć. Toksyna botulinowa, oprócz suchości w ustach, bólów brzucha, trudności w przełykaniu, zaparć i wymiotów, wywołuje paraliż – porażenie i osłabienie całych grup mięśni. To zaś może prowadzić do niewydolności oddechowej lub zatrzymania akcji serca.

Odpowiednio małe dawki botuliny mogą mieć jednak lecznicze działanie. To dlatego botoks dziś kojarzy się przede wszystkim z medycyną estetyczną i usuwaniem zmarszczek. Ale uzyskiwanie efektu odmłodzenia to nie jedyny efekt terapeutyczny, który można osiągnąć dzięki tej substancji. Leczenie zeza, nadpotliwości, nietrzymania moczu, porażeń nerwów – to tylko część zastosowań.

Toksyna botulinowa jest wytwarzana przez laseczki jadu kiełbasianego. To bakterie o łacińskiej nazwie clostridium botulinum. Ich zarodniki są obecne praktycznie wszędzie – w glebie, w osadach morskich, w przewodach pokarmowych zwierząt. Do rozwoju potrzebują jednak beztlenowych warunków. Są też mniej konkurencyjne od innych bakterii, ale bardziej odporne na obróbkę termiczną. Dlatego właśnie źle przygotowane konserwy i wędliny mogą się stać źródłem jej zatruć. Zniszczone w produkcji inne bakterie ustępują miejsca laseczkom jadu kiełbasianego. Wydalana przez nie w czasie namnażania toksyna botulinowa nie ma ani smaku, ani zapachu. Zarazem jest śmiertelnym zagrożeniem, którego nie należy lekceważyć.

Historia odmładzającej trucizny

Nie od razu dostrzeżono, że botulina może być wykorzystana leczniczo. Trochę czasu minęło również, zanim botox stał się jedną z podstawowych metod radzenia sobie ze zmarszczkami w medycynie estetycznej.

Do zatruć jadem kiełbasianym dochodziło już w starożytności. Sama nazwa – botulina – wywodzi się od kaszanki lub kiełbasy, potrawy z surowego mięsa spożywanej wśród uboższych warstw w starożytnym Rzymie. W środowisku medycznym i naukowym jako pierwszy tematem zajął się niemiecki medyk i poeta Justinus Kerner. To on na początku XIX wieku opisał botulizm, czyli chorobę wywoływaną przez zatrucie toksyną botulinową. Kolejnym badaczem zajmującym się tą substancją był H. Müller, inny niemiecki lekarz, który opisywał przypadki zatruć jadem kiełbasianym w drugiej połowie XIX wieku. Z kolei profesor Emile van Ermengem, belgijski bakteriolog, w 1895 roku wyizolował bakterię produkującą truciznę.

Odkrycie patogenu pozwoliło na działania przeciwdziałające zatruciom. Udało się opracować metody bezpiecznego przechowywania żywności w konserwach poprzez odpowiednią obróbkę termiczną. Zapewne ocaliło to nie tylko życie wielu ludzi, ale i zapewniło producentom żywności w puszkach szansę na rozwój.

Toksyczne właściwości jadu kiełbasianego nie umknęły także zainteresowaniu wojska. Podczas drugiej wojny światowej – i po niej również – prowadzono badania w celu bojowego wykorzystania trucizny. Opracowano metody krystalizacji i koncentracji toksyny botulinowej. Na szczęście okazało się, że jad kiełbasiany niełatwo wykorzystać militarnie, choć wypada też wspomnieć, iż japońska sekta Najwyższa Prawda próbowała wykorzystywać botulinę do przeprowadzania ataków terrorystycznych.

Toksyna botulinowa w medycynie

Botox opinii publicznej kojarzy się przede wszystkim z medycyną estetyczną. Toksyna botulinowa ma jednak dużo szersze zastosowanie. To nie tylko zabiegi wygładzające zmarszczki. Leczniczy potencjał jadu kiełbasianego wykorzystano dopiero w XX wieku, choć już Justinus Kerner sugerował taką możliwość. Na temat ponownie zwrócił uwagę Vernon Brooks, doktor, który przez przypadek w latach pięćdziesiątych odkrył, że toksyna paraliżuje nadpobudliwe mięśnie. Próbowano więc stosować jad kiełbasiany w leczeniu zaburzeń neuromotorycznych, np. dziecięcego porażenia mózgowego.

Kolejna dekada przyniosła zastosowanie botoksu w okulistyce. Kalifornijski doktor Alan Scott postanowił wykorzystać toksynę botulinową w leczeniu zeza. Terapię na ludziach poprzedziły badania na małpach. Stosunkowo szybko metoda upowszechniła się. Wkrótce stała się jednym z podstawowych sposobów nieoperacyjnego radzenia sobie z zezem.

Potencjał w medycynie estetycznej został dostrzeżony dopiero w latach osiemdziesiątych. Wtedy to w 1988 roku w klinice kanadyjskiego lekarza Alastaira Carruthersa i jego żony Jean zauważono – przy okazji zabiegów korygujących zeza – że toksyna botulinowa wygładza zmarszczki. W 1989 inny lekarz, Kalifornijczyk Richard Clark, również opisał podobny przypadek. Dopiero jednak w 1992 roku metoda zaczęła zyskiwać popularność, a mieszkające w Vancouver małżeństwo Carruthersów stało się pionierami stosowania botoxu w walce ze zmarszczkami. W USA toksyna botulinowa musiała czekać do 2002 roku aż jej stosowanie zostanie oficjalnie zatwierdzone przez odpowiednie organa. Botoks szybko stał się jednym z najbardziej popularnych zabiegów odmładzających wśród gwiazd Hollywood.

Toksyna botulinowa to jednak coś więcej niż tylko medycyna estetyczna. Wykorzystywana jest w przypadku leczenia takich schorzeń i dolegliwości jak:

  • kurcz powiek
  • połowiczny kurcz twarzy
  • kręcz karku
  • dysfunkcje stawu skroniowo-żuchwowego
  • stopa końsko-szpotawa
  • bruksizm
  • achalazja przełyku
  • migrenowe bóle głowy
  • neuropatie i tiki nerwowe
  • nadreaktywność pęcherza
  • hemoroidy
  • objawy choroby Parkinsona

To wszystko oczywiście oprócz wspomnianego wcześniej zeza oraz nadpotliwości. Botulina bywa również stosowana u chorych ze spastycznością mięśni po udarze. Mówi się też o możliwości leczenia depresji oraz wytrysku przedwczesnego przy użyciu leków opartych na jadzie kiełbasianym. Warto dodać, że w przypadku kuracji nadpotliwości czoła i skóry owłosionej pierwsze zabiegi tego typu wykonano w Polsce.

A jak działa toksyna botulinowa? To wydzielane przez bakterie białko wnika w organizm, docierając do połączeń nerwowych z mięśniami. Tam przyczepia się do nich, blokując uwalnianie acetylocholiny, w praktyce odcinając połączenia neuronalne. W efekcie impulsy nerwowe nie są przekazywane z mózgu do mięśni, powodując ich rozluźnienie.

Jak działa botoks w medycynie estetycznej?

Botoks to rozcieńczona w odpowiednich proporcjach toksyna botulinowa. Botox podaje się przy pomocy strzykawki jednorazowej z cieniutką igiełką. Dzięki temu nie potrzeba nawet znieczulenia miejscowego, a toksyna botulinowa działa lokalnie, powodując rozluźnienie mięśni twarzowych, a przez to redukcję zmarszczek mimicznych. Po zabiegu – który trwa najczęściej około 15 minut, choć zależy to od wielkości i ilości zmarszczek oraz ostrzykiwanych obszarów – pacjent może od razu wrócić do swoich codziennych zajęć.

W czasie zabiegu botoxu ważna jest precyzja. Toksyna botulinowa musi być podawana przez doświadczonego lekarza posiadającego odpowiednie uprawnienia. Warto to podkreślać tym bardziej, że przed zabiegiem nie wykonuje się żadnych badań diagnostycznych. Jak długo działa botoks? Skutki zabiegu utrzymują się od czterech do sześciu, nawet ośmiu miesięcy. Pełen efekt dostrzec można w ciągu 14 dni, a pierwsze zmiany widoczne są po 2-3 dniach. Toksyna botulinowa musi mieć trochę czasu, aby wchłonąć się całkowicie.

Terapię można oczywiście powtarzać. Jak często? To już zależy od indywidualnej sytuacji danego pacjenta. To lekarz medycyny estetycznej powinien określić, mając na uwadze optymalną kondycję zdrowotną klienta i jego skóry. Zasadniczo jednak wykonuje się go nie wcześniej niż po 6-8 miesiącach. Jeśli pacjent jest niezadowolony z efektu, czasem możliwa jest wcześniejsza kuracja, ale minimum po upływie trzech miesięcy od poprzedniego ostrzykiwania. Każdy kolejny zabieg sprawia, że efekt botoxu utrzymuje się dłużej. Wielokrotne korzystanie z terapii pozwala więc na coraz rzadsze stosowanie toksyny botulinowej do wygładzania zmarszczek.

Zalety botoksu w medycynie estetycznej to zatem:

  • szybkość działania
  • skuteczność i efektywność
  • długotrwały efekt
  • krótki czas trwania zabiegu
  • bezbolesność zabiegu (minimalny ból wiąże się tylko z nakłuwaniem igłą)
  • możliwość wielokrotnego powtarzania

Kiedy stosować botox?

Przede wszystkim botoks to dobry sposób na zmarszczki mimiczne. Dzięki tej metodzie szybko i bezpiecznie można się pozbyć takich problemów jak:

  • zmarszczki pionowe i poziome czoła;
  • zmarszczki między brwiami, m.in. tzw. lwia zmarszczka;
  • zmarszczki wokół oczu i pod oczami, zwłaszcza tzw. kurze łapki;
  • zmarszczki wokół ust, np. tzw. zmarszczki palacza, czyli zmarszczki na wardze górnej;
  • bruzdy na szyi.

Zalecenia po przeprowadzeniu zabiegu z toksyną botulinową obejmują powstrzymywanie się od rozmasowywania twarzy oraz wykonywania innych zabiegów kosmetycznych przez co najmniej cztery godziny. Nie można również się schylać i skakać. Lepiej nie podróżować samolotem. Wszystko to ma zagwarantować, że wstrzyknięta toksyna botulinowa nie przemieści się w organizmie w niekontrolowany sposób. Nie można również wykonywać makijażu w dniu zabiegu, a także opalać się. Makijaż jest dopuszczalny dopiero kolejnego dnia. Z opalaniem najlepiej wstrzymać się nawet dwa tygodnie – wystawianie się na działanie gorącej temperatury może osłabić działanie botuliny.

W jakim wieku botoks warto zacząć przyjmować? To zależy od tego jak duże są zmarszczki i kiedy się pojawiają. Lekarze medycyny estetycznej stosują botulinę nawet w przypadku bardzo młodych osób, np. dwudziestolatków, u których oznaki starzenia się skóry – np. lwia zmarszczka – pojawiają się bardzo wcześnie. Toksyna botulinowa pozwala wówczas zahamowywać rozwój zmian. W zbyt późnym wieku, gdy zmarszczki są już bardzo zaawansowane i nie są związane tylko z mimiką, a np. z działaniem grawitacji czy obniżaniem się poziomu kolagenu w skórze, botoks może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Zabieg staje się także bardziej ryzykowny i wymaga większego doświadczenia od lekarza. Wiek emerytalny to zdecydowanie zbyt późno na botox.

Zabieg botoksu – przeciwwskazania i skutki uboczne

Czy botoks może mieć skutki uboczne? Jak w przypadku każdej ingerencji w ludzie ciało – niestety tak. Należy się z nimi liczyć. Na szczęście niepożądane efekty są bardzo rzadkim zjawiskiem. Ostrzykiwanie botoksem może jednak wywołać:

  • zaczerwienienia, obrzęki, a nawet siniaki w miejscu podania substancji;
  • bóle głowy i bóle twarzy;
  • efekt opadającej opieki lub opadających brwi;
  • efekt maski;
  • uczucie suchości skóry;
  • problemy mięśniowe, np. ich osłabienie, paraliż;
  • problemy z mimiką;
  • problemy z układem oddechowym;
  • podwójne widzenie;
  • nudności;
  • objawy grypowe.

Trzeba pamiętać o tym, że toksyna botulinowa jest trucizną i należy ją podawać w odpowiednich dawkach. Zbyt głębokie podanie substancji może wpłynąć na przykład na paraliż mięśni wokół oczu oraz ust, powodując problemy z widzeniem lub przełykaniem. Zbyt duża ilość może wywołać efekt maski, przez który pacjent jest niezdolny do wyrażania emocji poprzez mimikę twarzy.

Dlatego zabieg musi wykonywać doświadczony lekarz dermatolog z odpowiednimi uprawnieniami. Jeśli wszystko przeprowadzane jest zgodnie ze sztuką, botoks jest zabiegiem bezpiecznym i skutecznym. Istnieje jednak szereg przeciwwskazań i nie każdy może się mu poddać.

Zabiegu nie powinny wykonywać osoby cierpiące na:

  • uczulenie lub nadwrażliwość na substancje zawarte w preparacie, np. albuminę ludzką;
  • choroby i zaburzenia przewodnictwa mięśniowo-nerwowego;
  • nowotwory skóry i zakażenia.

Nie mogą się mu również poddawać:

  • kobiety w ciąży;
  • kobiety karmiące piersią;
  • osoby stosujące w ciągu tygodnia przed zabiegiem leki z grup aminoglikozydów, aminochinolonów, D-penicylaminę, cyklosporynę i tetracyklinę, tubo kurarynę, pankuronium, galaminę, sukcynocholinę;
  • osoby z zaburzeniami psychicznymi, np. dysmorfofobią;
  • osoby ze schorzeniami zapalnymi skóry i otwartymi ranami;
  • dzieci do 12 roku życia.

Różne opinie na temat botoxu

Botoks ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Przeprowadzane badania naukowe dowodzą, że poprawnie stosowany jest w pełni bezpieczny. Duża skuteczność i świetny efekt sprawiają, że opinie osób, które z niego korzystają, w większości są pozytywne. Toksyna botulinowa jest szeroko stosowana i ceniona przez wielu pacjentów jako najlepszy sposób na zmarszczki i opóźnianie efektów starzenia się skóry.

Z drugiej strony, długotrwałe skutki działania toksyny botulinowej nie są jeszcze poznane. Istnieją badania, które sugerują, iż botoks nie działa wyłącznie miejscowo, a trucizna przemieszcza się włóknami nerwowymi, np. do mózgu, oddziałując na cały układ nerwowy. Na celowniku naukowców jest także wpływ jadu kiełbasianego na mięśnie. Zdaniem części badaczy mają one nie wracać do stanu przed ostrzykiwaniem. Toksyna botulinowa i paraliż, który wywołuje, prowadzić ma zamiast tego do ich obkurczania i zaniku. W efekcie tkanka mięśniowa jest zastępowana tkanką tłuszczową. Jeśli te wyniki się potwierdzą, wielokrotne zabiegi botoxu mogą okazać się sporym problemem. Okazjonalna, jednorazowa terapia nie powinna jednak wywoływać takich szkód. Dotychczas prowadzone badania wskazują, że stosowanie najmniejszych możliwych do uzyskania efektu dawek oraz odpowiednich odstępów czasowych to gwarancja bezpieczeństwa dla organizmu.

Krytycy botoksu poruszają również kwestie psychologiczne, społeczne i estetyczne. Część pacjentów, głównie kobiet, dążąc do jak najdłuższego zachowania młodzieńczego wyglądu i gładkiej skóry, uzależnia się od zabiegów, w których wykorzystywana jest toksyna botulinowa. Kalifornijscy badacze, Tanya L. Chartrand oraz David T. Neal, twierdzą także, że kobiety stosujące botoks są mniej empatyczne. Nie tylko trudniej odczytać ich emocje, ale i one sami mają słabsze umiejętności rozpoznawania cudzych odczuć.

W kwestiach społecznych kontrowersje wywoływane są w dużej mierze z przyczyn ideologicznych. Chodzi tu głównie o krytykę trendów anti-aging i odmładzania swego wyglądu. Część feministycznych działaczek piętnuje motywacje pacjentek, które poddają się zabiegom nie tyle dla siebie, ile dla otoczenia, a zwłaszcza męskiej jego części. Zdarzają się także zarzuty próżności i zaburzeń osobowości – to akurat nie znajduje potwierdzenia w badaniach.

Jeśli zaś chodzi o estetykę – młody wygląd u starszych osób jest ceniony, jednakże jeśli pewna granica zostanie przekroczona i utraci się naturalność, efekt stosowania botoksu bywa odwrotny do zamierzeń. Zamiast efektu upiększenia, można się oszpecić. Problemy z mimiką i wyrażaniem emocji przy zbyt dużej dawce toksyny botulinowej również grają tu pewną rolę.

Ponadto warto zauważyć, że botox nie zatrzymuje definitywnie procesu starzenia się skóry. Toksyna botulinowa pozwala opóźnić pojawianie się zmarszczek i ich rozwój. Wsparcie innych metod – jak mezoterapia igłowa czy ostrzykiwanie kwasem hialuronowym – z pewnością wydłuży okres posiadania młodzieńczego wyglądu, ale starzenia się skóry nie da się powstrzymać całkowicie. I o tym też dobrze pamiętać.

Czasem jednak wszystkie te realne i potencjalne problemy schodzą na plan dalszy. Efekt, jaki stosowanie botoksu może mieć na podniesienie samooceny, poczucia własnej wartości i zachowanie młodzieńczego wyglądu, to dla wielu pacjentów bardzo silne i dobre argumenty, aby poddawać się tego rodzaju zabiegom. Wpływ botoksu na poprawę atrakcyjności i samopoczucia może być niebagatelny.

Botox – stosować czy nie?

Czy zatem warto ryzykować? Czy botoks to zagrożenie, czy może zastrzyk młodości? Czy stosować raz, czy poddawać się kuracji wielokrotnie? Na te pytania każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Z pewnością toksyna botulinowa jest czymś, czego nie można nadużywać. Czy to się jednak podoba krytykom, czy nie, botoks stał się powszechnie stosowanym środkiem terapeutycznym. I, co warto podkreślić, jest obecny nie tylko w medycynie estetycznej. Ponadto, śmiertelna dawka botuliny jest wielokrotnie większa niż ilość trucizny, którą podaje się pacjentom. To gwarantuje bezpieczeństwo preparatów, o ile korzysta się z usług lekarzy medycyny estetycznej. Toksyna botulinowa jest doskonałym przykładem na powiedzenie, którym zdarza się posługiwać medykom od czasów Paracelsusa – truciznę od leku różni tylko dawka.

 

Chcesz dowiedzieć się więcej o toksynie botulinowej? Przeczytaj: